piątek 17 lipiec 2020

25/07 Jak budowano basy?

25 lipca, godz. 12:00 - 16:00 zapraszamy do  Wielkopolskiego Parku Etnograficzego w Dziekanowicach do udziału w wydarzeniu  Jak niegdyś budowano basy?

Podczas spotkania dowiecie się Państwo co tą są basy, do czego służą i czy można zbudować instrument siekierą? Ponadto opowiemy czym wyróżniają się basy kaliskie i dlaczego występowały tylko nad Prosną, w tym jedynym miejscu na świecie, na przestrzeni zaledwie kilkunastu kilometrów?

Mateusz Raszewski skrzypek, twórca instrumentów tradycyjnych, badacz terenowy opowie o tajemnej sztuce budowania tego zapomnianego instrumentu, który po latach niebytu został odkryty przez dra Jarosława Lisakowskiego i powoli wraca do łask. Zagroda ze wsi Wolica stanie się tego dnia miejscem pracy wiejskiego lutnika. Podejrzymy warsztat i techniki drążenia w bryle drewna, może nawet uda się odsłonić pewne tajemnice.

 

***

Mateusz Raszewski - jest uczniem ostatnich wiejskich mistrzów i spadkobiercą ich sztuki. Realizuje nagrania terenowe w Kaliskiem i całej Wielkopolsce archiwizacji swojej dokumentacji terenowej w Zbiorach Fonograficznych Instytutu Sztuki PAN. Prowadzi rodzinną pracownię instrumentów tradycyjnych oraz pokazową pracownię instrumentów przy festiwalu Wszystkie Mazurki Świata. Jest laureatem Grand Prix w V Ogólnopolskim Konkursie na Budowę Ludowych Instrumentów Muzycznych w 2016 roku. Jego instrumenty znajdują się w rękach kapel wiejskich i koncertujących muzyków z całego świata oraz muzealnych zbiorach. Stypendysta Ministra KiDN (2019) oraz Marszałka woj. Wielkopolskiego (2018) w trakcie pracy terenowej zrealizował dokument filmowy "Ostatni Muzykanci Dorzecza Prosny". W ramach Akademii Kolberga organizuje Wiejskie Kluby Tańca we wsiach Dorzecza Prosny oraz Kaliską Szkołę Tradycji.

 

Dodatek o basach - basy kaliskie to instrument na którym się nie gra, jedynie basuje. To rytmiczna, właściwie perkusyjna funkcja – zanim jeszcze na wsi pojawiły się bębny i bębenki.

Budowano je z drewna które było pod ręką najczęściej gigantycznych topól. Wydobywano z wnętrza pnia instrument w całości, w jednym kawałku. Rozmaite egzemplarze, zawsze nieprofesjonalnej produkcji, wytwarzane przez chłopów zimą, w wolnym czasie różnią się między sobą prawie wszystkim. Brak proporcji, wspólnego kształtu na ogół odrysowanego z cienia skrzypiec rzuconego na ścianę, grubaśne elementy zamiast finezyjnych delikatnych kształtów i grobowy rytmiczny dźwięk jednostajnej kwinty z ich wnętrza, który przez stulecia wprowadzał w narkotyczną euforię tańczącą młodzież na wsi. Wreszcie porzucone na strychach domów i w stodołach, połamane i ciśnięte w ogień bo przecież to opał. Oto basy kaliskie.

 

Archiwum