Bielik Haliaeetus albicilla (Linneusz, 1758). Haliaeetus jest nazwą rodzajową wywodzącą się z języka greckiego, która powstała z dwóch słów: hals-morze oraz aetos – orzeł, natomiast albicilla dotyczy białego ogona. Nie tylko w języku Homera bielik nazwany został orłem morskim. Włosi nazywają go bardzo poetycko Aquila di Mare, po bułgarsku - Morski orel, po czesku majestatycznie - Orel morsky, a po niemiecku dostojnie – Seeadler. Na przestrzeni dziejów, w języku ojczystym, bielika nazywano rozmaicie: orzeł łomignat, orzeł białogłow, orzeł bielec, orzeł bosy, orzeł morski, orzeł ślepy, birkut. Współcześnie, w literaturze ornitologicznej, spotykane jest nazewnictwo bielik. Profesor Tadeusz Mizera uważa, że nazwa „orzeł bielik” może wpłynąć na ograniczenie prześladowania kłusowników wobec tego gatunku: „W języku codziennym nazywajmy tego majestatycznego ptaka tak jak na to w pełni zasługuje – orłem bielikiem. Nazwę bielik pozostawmy jedynie dla specjalistycznych opracowań naukowych.” (Mizera T. 1999).
Coraz częściej, podczas wędrówek, spotkać możemy bieliki. Warto, zatem umieć je rozpoznawać. Osobniki dorosłe oznaczamy po śnieżnobiałym, klinowatym ogonie, który odróżnia go od innych gatunków ptaków szponiastych. Jasnej głowie, która podczas lotu ptaka jest znacznie wysunięta do przodu. Masywnym żółtym dziobie oraz długich, poziomo rozłożonych skrzydłach z wystającymi lotkami. Co w pełni możemy zaobserwować kiedy ptak krąży nad lustrem wody. Młode osobniki, tego gatunku, mają ubarwienie ciemnobrązowe. Wyraźnie ciemna głowa odróżnia się od brązowo-rdzawego grzbietu i piersi. W miarę rozwoju, głowa i ogon są coraz jaśniejsze a dziób żółknie. Cechą charakterystyczną, na którą należy zwrócić uwagę podczas obserwacji,są nieopierzone skoki bielika.
Zasięg występowania bielika obejmuje większą część Europy, Azji a nawet obszary podbiegunowe. W Polsce, szacuje się ich liczebność, na około 800 par lęgowych (Gaweł A. 2016). Wraz ze wzrostem populacji, liczebność zimujących bielików zwiększyła się. Najważniejszym zimowiskiem tego gatunku, w centralnej Polsce, była środkowa i dolna Wisła. Pod koniec XX wieku, na zbiorniku Włocławskim, naliczono 20-50 ptaków, a na rozlewisku w Słońsku, aż 70 bielików (Mizera T. 1999). W Nadgoplu obserwowano bielika przez cały rok. Najwięcej spostrzeżeń zanotowano od późnej jesieni do początków wiosny (Kupczyk M. 1997). W 2019 roku Regionalna Dyrekcja Lasów Państwowych w Poznaniu, umieściła informację, że na jej terenie gniazdują 53 pary bielików.
Każda para wybiera rewir, którego centralnym punktem jest gniazdo. Potężne gniazdo, zbudowane na rozłożystych konarach, stanowi informację dla pozostałych bielików, że teren jest już zajęty i mocno strzeżony. Wielkość rewirów jest różna. W Norwegii pary zakładały gniazda w odległości od 3 do 4 kilometrów, natomiast na Syberii odległość od gniazd wynosiła 15 km. W lasach, w pobliżu Zalewu Szczecińskiego, na powierzchni 1300 ha znajdowało się aż 6-7 par, a najbliżej od siebie zamieszkałe gniazda znajdowały się w odległości ok. 300 m (Mizera T. 1999). Zauważono, że pomimo tak niewielkiego oddalenia, bieliki nie były bojowo nastawione wobec siebie. W gnieździe znajdują się 2-3 jaja.
Bieliki stosują przeróżne techniki łowieckie. Najczęściej polują w locie, przy pomocy czterech silnych szponów. W momencie ataku wysuwają do przodu obie nogi, starając się wbić silne pazury w upatrzoną zdobycz. Odżywiają się rybami i ptakami wodnymi. Jako ciekawostkę można przytoczyć wnioski z badań profesora Tadeusza Mizery. Otóż w północno-zachodniej Polsce najczęstszą ofiarą bielika była łyska, stanowiąc aż 70% udziału w składzie pokarmu. Na Mazurach polowały głównie na ryby: leszcze i szczupaki, rzadziej płocie i karasie. Zimą nie pogardzą padliną, zjadając martwe zwierzęta zarówno ryby, ptaki oraz ssaki. W dolinie Biebrzy, zaobserwowano jak dorosłe i młode osobniki spożywały mięso padłych łosi (Alces alces) (Mizera T. 1999).
W przeszłości, populacja ptaków drapieżnych, niszczona była przez kłusowanie oraz środki owadobójcze DDT, które w szczególności wpłynęły na zanik populacji sokoła wędrownego. Dla bielika bardzo toksyczna była rtęć, wykorzystywana w przemyśle tworzyw sztucznych i rolnictwie. Dawniej pozbywano się tego pierwiastka składując go w naturalnych zbiornikach wodnych. Do współczesnych zagrożeń należy utrata naturalnych środowisk. Bieliki wprawdzie przystosowały się do biotopów urządzanych przez człowieka: stawów rybnych, zbiorników zaporowych, ale narażając się na prześladowanie ze strony kłusowników. Janusz Wójciak stwierdził, że wśród obrączkowanych przez niego bielików, są ptaki martwe. Zatruły się karbofuranem, którym faszerowano padlinę (Zawadzka D. 2021). Jest to środek silnie trujący, w Polsce zakazany.
K. Renn
fot. Jacek Wieczorek