poniedziałek 05 listopad 2012

Święto Przodków w Gieczu

Płonące ognie, transowa muzyka, tajemnicze obrzędy, tego wszystkiego i wiele więcej mogli doświadczyć uczestnicy święta Dziadów w Gieczu.

Nawiązując do dawnych zwyczajów, w ostatnią niedzielę w Rezerwacie Archeologicznym w Gieczu, odbyła się inscenizacja słowiańskiego pogrzebu oraz obrzędu ku czci zmarłych, czyli tzw. Dziadów. Licznie przybyłych na teren gieckiego grodu  uczestników przywitała  atmosfera tajemniczości.

 

Z mroku rozświetlanego przez płonące ognie wyłonił się kondukt żałobny wynoszący z chaty ciało zmarłej osoby. W asyście żałobników z pochodniami została ona przeniesiona na znajdujący się poza osadą stos. Tu przy zmarłej obrzędy żałobne odprawił „Aro”, który wcieli się w postać  żercy, czyli słowiańskiego kapłana. Na dany przez niego znak zapłonął stos ciałopalny.  W tym samym czasie pojawił się ponury władca słowiańskich zaświatów Weles, aby unieść duszę zmarłej do Nawii (słowiańskiej krainy zmarłych).

 

Śladem Welesa wszyscy uczestnicy obrzędu udali się po jasno oświetlonej drodze do granicy Zaświatów.  Na moście łączącym symbolicznie świat żywych i świat zmarłych żerca stoczył z władcą Nawii walkę o duszę zmarłej . Niestety wobec nieubłaganego prawa życia i śmierci próba odzyskania duszy, która przekroczyła granicę świata zmarłych okazał się bezskuteczna. Weles nie dał się pokonać i odebrać sobie nowej zdobyczy, wypowiadając przy tym znamienne słowa -  „i tak wszyscy do mnie traficie”.  Uczestnikom udało się jednak, tym razem bez konsekwencji, uszczknąć rąbka tajemnicy i zajrzeć na chwilę w pustkę i ciemność Zaświatów. Co tam zobaczyli pozostanie zapewne ich tajemnicą.

 

Kolejnym elementem niedzielnego wieczoru był odprawiony na rozstaju dróg przy dawnym słowiańskim cmentarzysku obrzęd ku czci zmarłych przodków. Rodzimowierczy kapłani „Radbor” i „Aro” za pomocą odpowiednich wezwań i gestów oraz ziarna, mąki, ziół i syconego miodu przywoływali dusze zmarłych przodków, aby się pożywiły i ogrzały przy ogniu. Obchody Dziadów w Gieczu zakończył transowy koncert muzyki neofolkowej przynoszący w nowej aranżacji rytmy i obrazy dawnego, przedchrześcijańskiego świata Słowian i ich wierzeń. Na scenie wystąpił zespół Perunwit przy wsparciu „Radbora” i muzyków z zespołu Percival Schuttenbach tworzących razem projekt Słowiański Mit o Stworzeniu Świata.

 

Inscenizacja Dziadów w Gieczu odbyła się przy aktywnym udziale gimnazjalistów z Gimnazjum im. mjr H. Sucharskiego w Gieczu, nad którymi opiekę sprawowała pani Jola Ochowiak.  Bezpieczeństwo przeciwpożarowe pomogli zapewnić strażacy z OSP w Dominowie, a drewna na ognisko dostarczył sołtys Dominowa pan Stanisław Marciniak. Narratorem spotkania był Jakub Kamiński ze Stowarzyszenia „Ennoia”.

 

Ostatnie już w tym roku spotkanie w ramach cyklu „Niedziela w muzeum” odbędzie się w Rezerwacie Archeologicznym w Gieczu 2 grudnia. Będą to tzw. Gody nawiązujące do słowiańskich tradycji ludowych związanych z świętowaniem przesilenia zimowego i początku roku.

D. Błaszczyk

 

fot.T. Krysztofiak


    

Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie

 

Oczekiwanie

 

Wynoszenie zmarłej

 

Przejście przez bramę

 

Gimnzajaliści i gimnazjalistki z Giecza

 

Stos pogrzebowy

 

Tajemniczy "Aro" - żerca

 

Płonie stos

 

Droga w zaświaty

 

Droga do Nawii

 

Spór Welesa z kapłanem "Aro" o duszę

 

Przejście przez symboliczny most do zaświatów

 

Dziady (właściwe) przywoływanie duchów przodków

 

Duchy przodków przybywają

 

Finałowy koncert zespołu Perunwit z udziałem "Radbora" i muzykóe zespołu Percival Schuttenbach

Archiwum